Grzegorz Zalewski Grzegorz Zalewski
81
BLOG

Nasze drogie emerytury

Grzegorz Zalewski Grzegorz Zalewski Polityka Obserwuj notkę 9
Od kilku dni trwa szum wokół szans na wypłacanie (bądź nie) emerytur w przyszłym roku.
Trwają również spory na temat powołania (bądź nie) zakładu emerytalnego w ramach ZUS, który mógłby się zająć wypłatą emerytur, zamiast przewidzianych ustawą prywatnych zakłądów emerytalnych.

Każdorazowo, gdy pojawia się temat emerytur w nowym systemie zadziwia mnie, jak mało osób porusza fakt horrendalnych prowizji, które uczestnicy systemu (czyli my wszyscy) musimy płacić - najpierw OFE, poźniej zaś zakładom emerytalnym. System emerytalny, w obecnym kształcie został opracowany, gdy w Polsce inflacja była dwucyfrowa i nikogo specjalnie nie szokowały, że ktoś pobiera prowizje w wysokości kilku procent (jedne z pierwszych OFE chciały pobierać prowizję nawet w wysokości 12-15 procent) .
Dziś inflacja wynosi 1,7 procenta i nikogo jakoś specjalnie nie wzburza, że OFE pobierają 2-3 razy większą prowizję, niż jej poziom, zaś zakłady emerytalne mogą pobierać czterokrotnie więcej. W sumie sześć średniorocznych inflacji. Przez sześć lat nasze pieniądze idą na prowizje. Dopiero po tym czasie zaczynamy zarabiać.

Pozwolę zamieścić, swój tekst z lipca 2001, który ukazał się w Pulsie Biznesu. Od tamtego czasu nie zmieniło się praktycznie nic. Z tą różnicą, że hossa na rynku akcji "stępiła" spostrzegawczość wielu z nas (no i naturalnie oprocentowanie bankowe jest znacznie niższe.


*** (lipiec 2001)
Według Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi (UNFE) średnia ważona stopa zwrotu wszystkich działających od początku otwartych funduszy emerytalnych wynosi 22,097 procent. Wielu z przyszłych emerytów rozumie to pewnie dość prosto – oznacza to, że na naszych rachunkach emerytalnych jest średnio o nieco ponad 22 procent więcej. Niestety myślenie takie dość szybko może zostać zweryfikowane przez brutalną rzeczywistość. Gdy zajrzymy bowiem na nasze konta emerytalne i dokonamy prostego obliczenia – ile środków wpłynęło na rachunek oraz jaka jest ich aktualna wartość – okaże się, że w większości przypadków mamy, w najlepszym wypadku tylko tyle ile wpłaciliśmy, a w większości nieco mniej.

Nie ma tu żadnego przekrętu. Już nie teraz, gdy OFE działają na podstawie horrendalnych zasad, które pozwalają na pobieranie prowizji. Właściwie należy wprost powiedzieć prowizji złodziejskich. W zależności od funduszu prowizja, którą one pobierają waha się od 6 do 10 procent (po dwóch latach przynależności do funduszu nieco się zmniejsza). Oznacza to, że z każdych wpłaconych 100 zł na rachunek emerytalny, OFE pobierają od 6 do 10 zł. Krótko mówiąc, abyśmy wyszli na zero każdy fundusz musi zabraną prowizję odrobić. Nasze zyski wyliczone przez UNFE odnoszą się jednak nie do faktycznie pracujących pieniędzy (czyli pomniejszonych o prowizję), a do pełnej wpłaty, czyli w naszym przykładzie – do 100 zł.

Problem niedostrzegany przez wiele osób wiąże się z efektem skali. Comiesięczne wieloletnie wpłaty doprowadzą do tego, że na rachunkach będą znaczne kwoty. Ich wartość będzie powodowała, że większość emerytów uzna, iż wszystko jest w porządku. Tymczasem, jak widzimy z efektywności działania – w ciągu 2 lat fundusze osiągnęły stopę zwrotu taką, że prowizję, którą zapłaciliśmy odrabiamy po minimum pół roku. Spójrzmy na diagram: po 10 latach regularnych wpłat na konto emerytalne 100 zł powinniśmy uzbierać 12 000 zł. Jeśli założymy, że nasze pieniądze wzrastają średniorocznie o 11 procent (czyli tak jak przez ostatnie 2 lata), zaś fundusz pobiera od każdej wpłaty 5 procent, to po 10 latach na naszym rachunku znajdziemy 21853 zł. Jest to kwota blisko dwukrotnie większa od wpłat. Jednak, gdyby prowizje nie były pobierane, przyszła emerytura powinna być większa o 1150 zł – 11 wpłat po 100 zł (po 30 latach ta różnica wzrośnie do 174 wpłat). Oczywiście nie oznacza to, że prowizje nie powinny być pobierane – jest to usługa finansowa i jak każda powinna być płatna. Chodzi tylko o jej wysokość. Czytelnicy sami powinni sobie odpowiedzieć, czy korzystaliby z usług bankowych przy takich prowizjach jaką pobierają OFE.

Sytuacja jest o tyle zastraszająca, że to nie jest cały haracz, który przyszli emeryci muszą oddawać. Zgodnie z ustawą to nie fundusze będą wypłacać nam pieniądze. Za odpowiednią opłatą (maksymalnie 7 proc. sumy zgromadzonej funduszu) zajmą się tym inne prywatne firmy - zakłady emerytalne. Zgromadzone przez nas pieniądze zostaną w momencie przejścia na emeryturę zostaną przekazane do jednego z takich zakładów. Pomijam już fakt, że od momentu przekazania przez OFE naszej emerytury do zakładu emerytalnego nasze pieniądze przestają dla nas pracować, to znowu ustalona prowizja jest na poziomie haraczu, a nie opłaty za usługę. Wracając do naszego przykładu. Po 10 latach OFE przekazuje na rachunek emerytalny 21853 zł. Do wypłat – po potrąceniu przez zakład emerytalny 7 procent – pozostanie nam 20323 zł. Tymczasem, gdyby pieniądze leżały na rachunku bankowym oprocentowanym 11 procent w skali roku dysponowali byśmy 23 tysiącami. Różnica w wysokości 26 wpłat z naszych pensji została zabrana przez system.

Jak mogą pracować nasze pieniądze.



******
PS. (marzec 2007)
Właśnie sprawdziłem wielkość mojego konta w OFE (od września 1999 roku). Kwota zgromadzonych składek jest wyższa o 79.2 procent niż suma wpłat. Tymczasem wartość jednostki (w której nie uwzględniany jest pobierany od nas haracz) w tym samym okresie wzrosła o 143.8 procent.
Ot subtelna różnica.

Aha, wybierając fundusz blisko osiem lat temu, kierowałem się jednym kryterium – miał najniższe prowizje.


Felietony na futures.pl "Cieszy mnie, kiedy widzę masowe podejmowanie idiotycznych decyzji inwestycyjnych na podstawie lektury gazet. Inaczej mówiąc, teraz wierzę, że fakt, iż ludzie czytaja takie informacje, przyczyni się do tego, że nadal będę mógł pracować w bardzo rozrywkowym biznesie, jakim jest sprzedawanie opcji ludziom nieświadomym znaczenia przypadku". Nassim N. Taleb "To oni oni wytyczyli granice To oni zbudowali mur To oni podzielili nas To oni patrzą na nas z góry TILT "Pewnie słyszeliście, że z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że gdyby milion małp przez miliony lat pisało na milionach maszyn do pisania, to w końcu stworzyłyby dzieła Szekspira. Dzięki internetowi wiemy, że to nieprawda" anonim "Zadanie dziennikarza polega na oddzieleniu ziarna od plew, a potem wydrukowaniu ... plew"Adlai Stevenson "Chcąc wyjaśnić pewne zawiłości dotyczące rynków finansowych, musisz nastawić się na pracę, która nie ma końca" Martin Fridson „Przyjemność nie polega na tym, że nie ma się nic do roboty; polega na tym, że kiedy ma się mnóstwo roboty, nie robi się nic.” Prawo Godwina: Podczas przeciągającej się dyskusji w Internecie, prawdopodobieństwo przyrównania czegoś lub kogoś do nazizmu bądź Hitlera dąży do 1 "Ludzie oferujący informacje, a jest nas coraz więcej, walczą o niezagospodarowane sekundy w życiu innych. Im więcej informacyjnych zaopatrzeniowców, tym mniej sekund użytkownicy mają dla każdego z nich" T.H.Eriksen "Najbardziej wartościowe informacje o branży zdobywamy rozmawiajac z konkurentami spółek, w które zainwestowaliśmy. Menadżerowie spółek mogą rozmawiać bardzo ostrożnie, szczególnie jeśli wiedzą, że posiadamy dużo ich akcji. Konkurenci będę przeważnie mówić o nich bez skrępowania. To tak jak próba dowiedzenia się czegoś o dziewczynie, którą się interesujesz. Jeżeli spytasz o nią jej matkę, z pewnością usłyszysz coś innego, niż usłyszałbyś, gdybyś zapytał jej narzeczonego, z którym własnie zerwała. My chcemy usłyszeć, co ma do powiedzenia były narzeczony". Ralph Wanger -------------- O lustracji: "Kiedy Jeżow likwidował Jagodę, powiedział zebranym członkom GPU, że znany jest mu fakt, iż Jagoda pracował dla Ochrany. Nikt nie zaprotestował: w czasie kiedy istniała Ochrana, Jagoda miał dwanaście lat.[...] Nikt nie wstał i nie powiedział, że dzieci mając do wyboru jazdę na hulajnodze, albo rozmowy z urzędnikami - wolą jednak hulajnogę". "Rozpocząłem swoją działalność pisarską uskrzydlony myślą, że jestem jedynym na świecie konfidentem a rebour. O partyjnych pisałem, że są dwulicowi i że pragną powrotu ustroju kapitalistycznego; o ludziach, którzy mówili źle o Gospodarzu - że są szczerymi demokratami kochającymi Ziutka Słoneczko. [...] Narobiłem im strasznego burdelu: nie połapali się nigdy. Nie moja wina: sami tego chcieli." Marek Hłasko (też podpisywał) --------------- "Prawo w ujęciu demokratycznym polega na tym, że za podstawę równości przyjmuje się liczbę nie wartość. Jeśli się zaś tak ujmuje prawo, to tłum jest z konieczności czynnikiem rozstrzygającym" "Obecnie demagogowie, aby sobie względy ludu pozyskać, doprowadzają za pomocą sądów do wielu konfiskat.[...] Należy jak najbardziej ograniczać procesy o zdradę stanu i za pomocą wysokich grzywien nie dopuszczać do wnoszenia lekkomyslnych oskarżeń. Zazwyczaj bowiem, nie są to ludzie z tłumu, ale możni przeciw którym wnosi się takie oskarżenia". Arystoteles ----------------- WOJNA TO POKÓJ WOLNOŚĆ TO NIEWOLA IGNORANCJA TO SIŁA "Najgorsze w Dwóch Minutach Nienawiści było nie to, iż człowiek czuł się zmuszony do takiego zachowania, ale że nie umiał się wręcz powstrzymać od przyłączenia do zbiorowego obłędu. Już po trzydziestu sekundach udawanie stawało się zbędne." G.Orwell, 1984

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka